Jakiś czas temu wyruszyłam w kierunku miejscowości Obra. Obra znajduje się jakieś 100 km od Poznania. A znalazłam się tam, razem z towarzyszami studiów, na zaproszenie jednego z naszych wykładowców, mieszkającego w obrzańskim klasztorze.
Podróż obejmowała oczywiście dworzec w Poznaniu, Lesznie oraz Wolsztynie.
A informacje o naszej wizycie można znaleźć na stronie internetowej obrzańskich oblatów :)
Peron w Lesznie i obiekt wywołujący zachwyt - lokomotywa!
Zanim dotarliśmy do klasztoru, minęliśmy ten oto piękny przybytek o nazwie "Kongo". Nazwany potem klubem "misyjnym" :)
Tuż obok kościoła i klasztoru znajduje się ośrodek zdrowia mieszczący się w przepięknym budynku dawnego dworku.
Kiedy ekscytacja sięga zenitu, zamiast wejść w przyjazne progi klasztoru wyruszamy na spacer po okolicy. Okoliczności przyrody sprzyjały, więc czemu nie?
W oddali widoczny budynek klasztorny, a bliżej kanał, w którym rosło coś co przypominało kapustę :)
Powoli jednak zbliżaliśmy się na upragniony obiad, który miał być postny a okazał się być kluskami ze skwarkami i grochówką na wędzonce :)
Na zdjęciu kościół pw. Świętego Jakuba Większego. Klasztor należał początkowo do cystersów, którzy opuścili klasztor w 1709 roku z powodu epidemii cholery. W 1852, na krótko, zamieszkali w nim jezuici. Za to w 1926 roku wprowadzają się do niego Oblaci, zajmują ten budynek, z przerwą na II wojnę światową, do dzisiaj.
Po wejściu i skonsumowaniu posiłku przyszła kolej na zwiedzanie. Oprowadzał nas przesympatyczny brat Hubert, który wiedział prawie wszystko o klasztorze, Oblatach, Wolsztynie i całej okolicy. W klasztorze znajduje się oddział Wydziału Teologicznego UAM, gdzie zakonnicy zdobywają wyższe wykształcenie.
Byliśmy więc w (zdjęcia autorstwa nie mojego, lecz starościny naszej Marty!):
kościele
podziemiach
zakrystii
kaplicy seminaryjnej
muzeum misyjnym
i....
w chlewie połączonym z oborą. W każdym razie zapach był dość specyficzny i intensywny
Polecam wszystkim wycieczkę do Obry. To piękne miejsce jest! W każdym razie ja mam zamiar tam jeszcze wrócić :)
1 komentarz:
O, też tam byłem. Słodko i sielankowo. Zwłaszcza ten parowóz
Prześlij komentarz