Fala dotarła do Poznania.
Powiem jedno: nigdy nie widziałam tylu ludzi na poznańskich mostach i wałach. Zresztą niektórzy to naprawdę prawdziwe wały. Zamiast pomóc tylko się gapią jakby przyszli do zoo. Ech... na szczęście są jeszcze porządni ludzie, którzy przynosili jedzenie i ciepłe picie.
Tak, umacniałam wały. Przerzuciłam trochę worków. Trzy wywrotki, dwa opakowania worków po 2 tys. sztuk, kilka godzin. Daliśmy radę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz