17 października 2011

Tacy młodzi - Grzegorz Tomczak. Piosenka jednocześnie w klimacie Poznania i niedawnych wyborów parlamentarnych

Bardzo melodyjna, przyjemna, jakby nie było prawdziwa i taka z takim czymś wyjątkowym.



Tacy młodzi tacy ufni i przejęci
Zawstydzeni niewinnością wbrew pozorom
Spacerują po Poznaniu wpół objęci
Do 22-giej dłużej nie pozwolą
Siedzą młodzi pod spłowiałym Mickiewiczem
Przy zachodniej lemoniadzie lub przy kawie
Serca biją pośród romantycznych ćwiczeń
W takt Leśmiana i Tuwima

A w Warszawie, w Warszawie rządy się zmieniają
Przychodzą i odchodzą i ministrowie
Przed kamerami zapewniają
Że jutro żyć będziemy zdrowiej
A jeśli jutro się nie uda
To nam nadzieja pozostanie
Że Bóg jak zawsze może cuda
Roześle jutro przed śniadaniem

Ministrowie zawsze chodzą z elegancją
Z dziewczynami raczej chodzić nie wypada
Mądre głowy zaprzątnięte mają państwem
A więc na bok Tuwim na bok lemoniada
Słów wagony słów węglarki słów cysterny
Słów potoki płyną w najdrobniejszej sprawie
A pod spłowiałym Mickiewiczem
Siedzą młodzi i czytają coś z Tuwima

A w Warszawie, w Warszawie rządy się zmieniają
Przychodzą i odchodzą i ministrowie
Przed kamerami zapewniają
Że jutro żyć będziemy zdrowiej
A jeśli jutro się nie uda
To nam nadzieja pozostanie
Że Bóg jak zawsze może cuda
Roześle jutro przed śniadaniem

w Warszawie, w Warszawie rządy się zmieniają
ci odlatują ci zostają
w Warszawie, w Warszawie rządy się zmieniają
ci odlatują ci zostają

13 września 2011

Kierunek Obra. Przez Leszno, Wolsztyn.

Jakiś czas temu wyruszyłam w kierunku miejscowości Obra. Obra znajduje się jakieś 100 km od Poznania. A znalazłam się tam, razem z towarzyszami studiów, na zaproszenie jednego z naszych wykładowców, mieszkającego w obrzańskim klasztorze.
Podróż obejmowała oczywiście dworzec w Poznaniu, Lesznie oraz Wolsztynie.

A informacje o naszej wizycie można znaleźć na stronie internetowej obrzańskich oblatów :)

Peron w Lesznie i obiekt wywołujący zachwyt - lokomotywa!


Zanim dotarliśmy do klasztoru, minęliśmy ten oto piękny przybytek o nazwie "Kongo". Nazwany potem klubem "misyjnym" :)


Tuż obok kościoła i klasztoru znajduje się ośrodek zdrowia mieszczący się w przepięknym budynku dawnego dworku.



Kiedy ekscytacja sięga zenitu, zamiast wejść w przyjazne progi klasztoru wyruszamy na spacer po okolicy. Okoliczności przyrody sprzyjały, więc czemu nie?
W oddali widoczny budynek klasztorny, a bliżej kanał, w którym rosło coś co przypominało kapustę :)


Powoli jednak zbliżaliśmy się na upragniony obiad, który miał być postny a okazał się być kluskami ze skwarkami i grochówką na wędzonce :)
Na zdjęciu kościół pw. Świętego Jakuba Większego. Klasztor należał początkowo do cystersów, którzy opuścili klasztor w 1709 roku z powodu epidemii cholery. W 1852, na krótko, zamieszkali w nim jezuici. Za to w 1926 roku wprowadzają się do niego Oblaci, zajmują ten budynek, z przerwą na II wojnę światową, do dzisiaj.

Po wejściu i skonsumowaniu posiłku przyszła kolej na zwiedzanie. Oprowadzał nas przesympatyczny brat Hubert, który wiedział prawie wszystko o klasztorze, Oblatach, Wolsztynie i całej okolicy. W klasztorze znajduje się oddział Wydziału Teologicznego UAM, gdzie zakonnicy zdobywają wyższe wykształcenie.
Byliśmy więc w (zdjęcia autorstwa nie mojego, lecz starościny naszej Marty!):

kościele

podziemiach

zakrystii

kaplicy seminaryjnej

muzeum misyjnym

i....
w chlewie połączonym z oborą. W każdym razie zapach był dość specyficzny i intensywny

Polecam wszystkim wycieczkę do Obry. To piękne miejsce jest! W każdym razie ja mam zamiar tam jeszcze wrócić :)

12 września 2011

Wszyscy Święci jedzą ryby!

A dokładniej to na Wszystkich Świętych, konkretnie ulicy Wszystkich Świętych. I nie jedzą, tylko sprzedają :)
W Centrali Rybnej "Złota rybka".






17 czerwca 2011

Kaplica pw. bł. Johna Henry'ego Newmana

Prawdopodobnie pierwsza w Polsce kaplica p.w. bł. Johna Henry'ego Newmana* znajduje się w Domu Studiów Kongregacji Oratorium Św. Filipa Neri w Poznaniu. Dlaczego u filipinów? Gdyż wspomniany wyżej błogosławiony filipinem (nie mylić z Filipińczykiem!) był.

Kaplica położona blisko Wydziału Teologicznego (dokładniej tuż za płotem, po sąsiedzku) należy do miejsc "nieco" mniejszych niż bazylika w Licheniu, ale za to bardziej odpowiadających mojemu (skromnemu) gustowi estetycznemu :)











*informacja zasłyszana, nie do końca sprawdzona

3 maja 2011

Fara poznańska i okolice :)

W pewien wolny, poświąteczny, kwietniowy dzień wybrałam się na spacer z aparatem i zrobiłam kilka zdjęć.
Fara jest jednym z najbardziej znanych i obfotografowanych miejsc w Poznaniu. Zdaję sobie z tego sprawę, ale tak bardzo lubię to miejsce, że nie mogłam się powstrzymać!





A tuż obok działa Centrum Kultury Fara i Cafe Misja. Jest to miejsce gdzie można nasycić ciało, ale też ducha :) I duży plus za to, że jest to prawdziwe miejsce dla niepalących! Zdjęcia wnętrza można obejrzeć tu.
A z zewnątrz wygląda to tak:





I krótkie spojrzenie w ulicę Gołębią w stronę ul. Wrocławskiej (gdyby ktoś chciał podarować mi w prezencie apartament w tej lokalizacji, nie obrażę się ;) )


30 kwietnia 2011

Ulica Dominikańska

Ulica Dominikańska jest taka mało poznańska (finezja rymu niezamierzona). Nie pasuje mi do tego miasta po prostu. Lubię ją bardzo, panuje na niej taki specyficzny klimat.

Niebieskie drzwi:



Północna strona kościół Najświętszego Serca Jezusowego i Matki Boskiej Pocieszenia (o którym tu)



W stronę ulicy Żydowskiej:




Kamienica do remontu:



29 kwietnia 2011

Kościół Najświętszego Serca Jezusowego i Matki Boskiej Pocieszenia

Kościół Najświętszego Serca Jezusowego i Matki Boskiej Pocieszenia oraz Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej to świątynia służąca poznańskim jezuitom, znajdująca się na ulicy Szewskiej 18.



Na początku swojej historii należał do dominikanów, którzy w II połowie XIII wieku wznieśli świątynię na miejscu dawnego kościoła, który znajdował się na terenie osady św. Gotarda.



Wczesnogotycka świątynia miała wydłużone prezbiterium i dwie nawy. W XV w. dobudowano do niej od strony północnej kaplicę Matki Boskiej Różańcowej. Podczas odbudowy powstało jednonawowe wnętrze, przykryte sklepieniem wspartym na przyściennych filarach.

Kościół, zniszczony przez huragan i pożar odbudowywano do 1814 r. Po kasacie klasztoru w 1837 r., rozebrano dwa skrzydła budynku klasztornego.
W 1920 r.kościół i klasztor przekazano jezuitom.

Częściowo zachowały się wczesnogotyckie mury obwodowe świątyni z poł. XIII w.



Na zachodniej elewacji znajduje się cenny wczesnogotycki portal, z około 1250. Jest on prawdopodobnie wzorowany na portalu z kościoła św. Jakuba w Sandomierza. Prosty, o zwężającym się w głąb wejściu, portal tworzą lekkie, uformowane z ceglanych kształtek trzy pary kolumienek o kamiennych bazach i kapitelach na których wspiera się ostrołukowa archiwolta z kształtek pokrytych delikatnym ornamentem.



Jest to jedno z najstarszych miejsc sakralnych po lewej stronie Warty.



Szczególnie podoba mi się cześć południowa, od strony ulicy Dominikańskiej. Zwłaszcza brama.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...